Ministerstwo stwierdziło, że siły Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej (PLA) przekroczyły linię demarkacyjną – półmetek między wyspą a Chinami kontynentalnymi – w tym, co nazwało „wysoce prowokacyjnym aktem”, nieformalną, ale powszechnie szanowaną linią demarkacyjną między Pekinem i Tajpej.
Ministerstwo dodało, że tajwańskie wojsko odpowiedziało ostrzeżeniami radiowymi i postawiło w stan gotowości patrole powietrzne, okręty marynarki wojennej i lądowe systemy rakietowe.
W piątek premier Tajwanu Su Cheng-chang powiedział, że wyspa reprezentuje „wolność i demokrację” i że „zły sąsiad z sąsiedztwa napiął muskuły na naszym progu i siał spustoszenie na najbardziej ruchliwych drogach wodnych świata poprzez ćwiczenia wojskowe”.
Niebo i wody wokół Tajwanu stały się centralnym punktem, a Pekin wyraził gniew z powodu wizyty Pelosi na wyspie, a jednocześnie eskalował napięcia z sąsiednią Japonią, która wystosowała oficjalny protest do Chin po wylądowaniu pięciu pocisków w pobliżu japońskich wysp.
Liczba pocisków wystrzelonych przez Pekin w czwartek obejmowała pociski – z których część przeleciała nad Tajwanem – podczas wizyty Pelosi w Tokio, gdzie spotkała się w piątek z premierem Japonii Fumio Kishidą.
Chiny wcześniej wystrzeliły rakiety na wody wokół Tajwanu – demokratycznej wyspy liczącej 24 miliony ludzi, którą Chińska Partia Komunistyczna uważa za swoje terytorium, chociaż nigdy go nie kontrolowała – zwłaszcza podczas kryzysu w Cieśninie Tajwańskiej w latach 90. XX wieku.
Ale pociski przelatujące nad wyspą oznaczały znaczną eskalację, a amerykańscy urzędnicy ostrzegali, że może nadejść więcej.
„Spodziewaliśmy się, że Chiny mogą podjąć takie kroki – w rzeczywistości opisałem je wam dość szczegółowo niedawno” – powiedział w czwartek dziennikarzom w Białym Domu John Kirby, rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA. . „Oczekujemy, że te środki będą kontynuowane, a Chińczycy będą nadal reagować w nadchodzących dniach”.
Kirby dodał, że amerykański lotniskowiec pozostanie w rejonie wokół Tajwanu jeszcze przez kilka dni, aby „monitorować sytuację”.
W piątek Kishida nazwał chińskie ćwiczenia wojskowe „poważną kwestią dotyczącą bezpieczeństwa naszego kraju i jego mieszkańców” i wezwał do natychmiastowego wstrzymania ćwiczeń. Dodał, że Japonia i Stany Zjednoczone będą współpracować na rzecz utrzymania stabilności w Cieśninie Tajwańskiej.
„Mogą próbować uniemożliwić Tajwanowi odwiedzanie lub uczestnictwo w innych miejscach, ale nie izolują Tajwanu, uniemożliwiając nam podróżowanie tam” – powiedział.
Powiedział, że jego wizyta na Tajwanie miała na celu utrzymanie status quo, a nie jego zmianę.
Pociski „bez zagrożenia”
Chiny rozpoczęły ćwiczenia wojskowe wokół wyspy w czwartek i wystrzeliły kilka pocisków na wody w pobliżu północno-wschodniego i południowo-zachodniego Tajwanu dzień po odejściu Pelosi.
Chiński ekspert wojskowy potwierdził w nadawanych przez państwo telewizji przemysłowej, że konwencjonalne rakiety przelatywały nad główną wyspą Tajwanu, w tym nad przestrzenią powietrzną objętą tajwańskim systemem obrony przeciwrakietowej.
„Uderzamy w cele pod obserwacją amerykańskiego systemu bojowego Aegis, co oznacza, że chińska armia rozwiązała trudności w uderzaniu w cele dalekiego zasięgu” – powiedział generał dywizji Meng Xiangqing, profesor strategii na Uniwersytecie Obrony Narodowej. w Pekinie.
W oświadczeniu wydanym pod koniec czwartku ministerstwo obrony Tajwanu poinformowało, że pociski przeleciały nad atmosferą i nie stanowią zagrożenia dla wyspy.
Ministerstwo nie uruchomiło ostrzeżeń o atakach powietrznych, ponieważ przewidywali, że pociski wylądują na wodach na wschód od Tajwanu. Ministerstwo dodało, że nie ujawni więcej informacji o trajektorii pocisku, aby chronić jego zdolności wywiadowcze.
Uważa się, że pięć pocisków balistycznych, w tym cztery, które prawdopodobnie przeleciały nad Tajwanem, wylądowało w wyłącznej strefie ekonomicznej Japonii, poinformowało w czwartek japońskie ministerstwo obrony.
„To poważny problem dotyczący bezpieczeństwa Japonii i jej obywateli. Zdecydowanie to potępiamy” – powiedział dziennikarzom japoński minister obrony Nobuo Kishi podczas konferencji prasowej.
Chiny wysłały w czwartek 22 samoloty bojowe do tajwańskiej strefy identyfikacji obrony powietrznej (ADIZ) – wszystkie przekroczyły linię środkową.
Podąża za podobnymi chińskimi najazdami dzień wcześniej wzdłuż Linii Kontroli, nieformalnej, ale powszechnie szanowanej granicy między Pekinem a Tajpej.
Jak podało w oświadczeniu Ministerstwo Obrony Tajwanu, w czwartek wtargnęło 12 myśliwców SU-30, osiem myśliwców J-11 i dwa myśliwce J-16.
Pod koniec czwartku ministerstwo poinformowało, że wykryło cztery drony lecące na „wodach o ograniczonym dostępie” wokół kontrolowanych przez Tajwan wysp Kinmen w pobliżu Chin kontynentalnych. Ministerstwo poinformowało, że wojsko Tajwanu wystrzeliło flary, aby ostrzec przed dronami, ale nie określiło typu ani pochodzenia urządzeń.
Zakłócenia w biznesie
W przemówieniu wygłoszonym w czwartek prezydent Tajwanu Tsai Ing-wen potępił chińskie ćwiczenia wojskowe jako „nieodpowiedzialne”, mówiąc, że sygnalizują „celowe i trwałe zagrożenia militarne”.
„Muszę podkreślić, że nie staramy się eskalować konfliktów ani prowokować sporów, ale będziemy stanowczo bronić naszej suwerenności i bezpieczeństwa narodowego, a także bronić demokracji i wolności” – dodał.
Podziękował także Grupie Siedmiu, do której należą największe gospodarki świata, za wydanie w środę oświadczenia wyrażającego zaniepokojenie chińskimi ćwiczeniami ogniowymi i wzywające Pekin do niezmieniania status quo w regionie.
Ćwiczenia zakłóciły rozkłady lotów i statków, a niektóre loty międzynarodowe zostały odwołane, a statki wezwały do korzystania z alternatywnych tras do kilku portów na wyspie.
We wtorek chińskie ministerstwo obrony poinformowało, że przeprowadzi ćwiczenia w sześciu strefach wokół Tajwanu, ostrzegając okręty i samoloty, aby nie wchodziły w te obszary podczas ćwiczeń.
Cieśnina Tajwańska jest głównym szlakiem handlowym dla statków przewożących ładunki między głównymi gospodarkami Azji Północno-Wschodniej, takimi jak Chiny, Japonia i Korea Południowa, a resztą świata.
Gawon Bae i Yong Xiong z CNN w Seulu, Emiko Jozuka w Tokio, Laura He w Hongkongu, Eric Cheung w Taipei i Sam Fossum z Waszyngtonu przyczynili się do powstania tego raportu.
„Profesjonalny webaholik. Pisarz. Telewizyjny geek. Nieuleczalny podróżnik. Znawca mediów społecznościowych. Ekspert od bekonu.”