Z opublikowanego w poniedziałek szerszego dochodzenia Sił Powietrznych wynika, że piętnastu lotników zostało ukaranych dyscyplinarnie – łącznie z pozbawieniem dowództwa – za niepodjęcie odpowiednich działań, gdy dowiedzieli się o działaniach wywiadowczych rzekomego przeciekacza Jacka Teixeiry.
Jednak w raporcie z nadzoru nie znaleziono żadnych dowodów na to, że bezpośrednim przełożonym Teixeiry powiedziano wówczas, że dzieli się on w Internecie niektórymi z najbardziej wrażliwych tajemnic kraju.
Zamiast tego raport opisuje nieostrożny system nadzoru prowadzony przez funkcjonariuszy Sił Powietrznych w bazie Teixeiry.
Mimo że inni lotnicy byli świadomi jego niewłaściwego dostępu do poufnych materiałów poza obowiązkami w IT, pośrednio przyczyniło się to do niewykrytego gromadzenia i późniejszego wycieku tajnych dokumentów, jak stwierdzono w raporcie.
Według Sił Powietrznych 15 członków służby, od sierżanta sztabowego po pułkownika, zostało usuniętych ze swoich szeregów i otrzymało pozasądowe kary administracyjne.
Przegląd wewnętrzny jest odrębny od dochodzenia prowadzonego przez Departament Sprawiedliwości, które doprowadziło do postawienia Teixeiry na początku tego roku aktu oskarżenia w związku z sześcioma zarzutami umyślnego przechowywania i rozpowszechniania informacji dotyczących bezpieczeństwa narodowego.
Został oskarżony o rozpowszechnianie ściśle tajnych materiałów za pośrednictwem popularnego serwisu internetowego Discord wśród niewielkiej grupy osób, a ich posty zostały później rozpowszechnione szerzej – podało ABC News.
Teixeira nie przyznała się do winy i oczekuje na rozprawę.
Po aresztowaniu w kwietniu Generalnemu Inspektorowi Sił Powietrznych powierzono zadanie dokonania przeglądu otoczenia wokół pracy Teixeiry jako specjalisty ds. technologii informatycznych.
Wewnętrzne dochodzenie w pełni obwinia Teixeirę za nieuprawnione ujawnienie informacji niejawnych, ale wykazało, że członkowie jego jednostki nie podjęli niezbędnych kroków, takich jak nieodpowiednie inspekcje podległych im obszarów i niespójne wytyczne dotyczące zgłaszania incydentów związanych z bezpieczeństwem.
Inne zgłoszone niewłaściwe postępowanie obejmowało nieefektywne i nieskuteczne procesy podejmowania działań dyscyplinarnych, brak monitorowania nocnych zmian i nieprzekazywanie wyników dochodzeń w terenie dotyczących poświadczeń bezpieczeństwa.
W raporcie organu nadzoru stwierdzono niespójne definicje pojęcia „wiedzy niezbędnej”, w przypadku której wrażliwe informacje niejawne są dostępne dla osób posiadających wysokie poświadczenia bezpieczeństwa, takich jak Teixeira.
Przegląd wykazał również, że dowództwo jego jednostki nie wykazało czujności w kontrolowaniu postępowania wszystkich osób znajdujących się pod ich dowództwem.
„Każdemu lotnikowi… powierzono obowiązek ochrony tajnych informacji bezpieczeństwa naszego kraju. Kiedy z jakiegokolwiek powodu to święte zaufanie zostanie naruszone, będziemy działać zgodnie z naszymi przepisami i polityką, aby pociągnąć osoby odpowiedzialne do odpowiedzialności” – Sekretarz Sił Powietrznych – oznajmił Frank Kendall w oświadczeniu.
„Przywódcy na każdym szczeblu naszego bezpieczeństwa narodowego muszą chronić najważniejsze aktywa, upewniając się, że nie wpadną one w ręce tych, którzy mogliby zaszkodzić Stanom Zjednoczonym lub naszym sojusznikom i partnerom” – powiedziała Kendall.
Pułkownik Sean Riley, dowódca 102 Dywizji, otrzymał działania administracyjne i został zwolniony ze stanowiska ze względu na konkretną sprawę, a Enrique Dovalo, dowódca 102. Grupy Wywiadu, Nadzoru i Rozpoznania, otrzymał działania administracyjne w związku z obawami dotyczącymi kultury jednostki oraz zgodności z polityką i standardami.
102. Grupa Wywiadu, Nadzoru i Rozpoznania uznała Teixeirę za podejrzane źródło wycieków. Prace grupy zostały przydzielone innym agencjom Sił Powietrznych.
Wcześniej zawieszeni dowódcy zostali trwale usunięci z dwóch grup w ramach 102, w tym z sił wsparcia wywiadu.
„Profesjonalny webaholik. Pisarz. Telewizyjny geek. Nieuleczalny podróżnik. Znawca mediów społecznościowych. Ekspert od bekonu.”