Poinformował o tym „Wall Street Journal”. Dyrektor generalny OpenAI, Sam Altman, pasjonuje się zbieraniem funduszy, zabiegając o względy rządów między innymi na Bliskim Wschodzie w ramach projektu skupiającego się na wytwarzaniu chipów potrzebnych do realizacji jego wizji rewolucji AI.
Nazywamy tę wizję „intensywnością kapitału”, ale jest to niedoszacowanie.
Gazeta podała, że Altman uważa, że w ramach projektu należy zebrać aż 7 bilionów dolarów.
Informacja z Globalny wywiad rynkowy Standard & Poor's Pitchbook (tłum „Financial Times”.Sugeruje to, że pod koniec ubiegłego roku w funduszach private equity i venture capital dostępnych było prawie 3 biliony dolarów w postaci „suchy proszek” – czyli środków zaangażowanych, ale jeszcze niewykorzystanych.
Oczywiście dyskusja Altmana z rządami bogatymi w ropę naftową poszukującymi nowych sposobów monetyzacji tych zysków pokazuje wyraźną świadomość, że te wzniosłe ambicje będą wymagały od przedsiębiorcy myślenia o czymś szerszym niż dwa obecnie istniejące źródła kapitału instytucjonalnego poszukujące nieskorelowanych zysków w obecnych okolicznościach. Poszerzenie spektrum aktywów alternatywnych.
A ta prosta matematyka – około 2,6 biliona dolarów w funduszach private equity, czyli około 300 miliardów dolarów w kapitale wysokiego ryzyka – wyklucza również wzrost prywatnego kredytu, inwestycje finansowane w bilansie, które mogłyby rozważyć niektóre firmy, oraz wszelkiego rodzaju inne ustalenia, które dają siłę brokerzy mogliby to zrobić Globalny Użyj go, aby zdobyć pieniądze tam, gdzie są potrzebne. Oczywiście podatkowo.
Jednak po około półtora roku boomu na sztuczną inteligencję, który przyciągnął uwagę inwestorów i świata korporacji, debata wśród liderów branży na temat tego, co jest potrzebne, aby ta technologia osiągnęła swój pełny potencjał, rośnie nieproporcjonalnie do rynku wartość naszej pierwszej firmy. Zwycięzcy rund, tacy jak Nvidia (NVDA), Microsoft (MSFT), AMD (AMD) i inni.
Tradycyjni inwestorzy giełdowi mogą pocieszyć się raportem Josha Schiffera, że zbytnie skupienie się na kilku nazwiskach nie oznacza zagłady całego rynku. W końcu istnieją setki – a dokładnie 493 – innych firm i branż, które mogą nadrobić zaległości pozostawione przez tych liderów w miarę zmiany cyklu gospodarczego.
Jednak poza stosunkowo stabilnym światem akcji spółek megakapitalistycznych ambicje związane z rozwojem sztucznej inteligencji postrzegają górną granicę potencjału jako sztuczną.
„Nagradzany beeraholik. Fan Twittera. Podróżnik. Miłośnik jedzenia.