W czwartkowy wieczór w składzie Chiefs nie było Travisa Kelce’a, który był gwiazdą i z pewnością brakowało mu go podczas przegranej 21:20 z Lions.
Odbiorcy Chiefs stracili kilka podań, a po pierwszej połowie przegranej u siebie zespół nie zdobył żadnego przyłożenia. Po meczu menadżer Andy Reid nie zgodził się wykorzystać nieobecności Kelce’a jako wyjaśnienia, dlaczego zespół remisował 0:1.
Reid zwrócił uwagę na to, że Lions w pierwszej kwarcie wykorzystali fałszywy punt w głębi własnego terytorium oraz podanie, które wypadło z rąk Kadariusa Toneya, po czym w trzeciej kwarcie przechwyciło 50 jardów i zdobyło przyłożenie, gdy losy meczu przechyliły się na korzyść Detroit.
„NIE W ogóle wymówki„Mamy zawodników, którzy potrafią grać” – powiedział Reed za pośrednictwem KSHB. Byliśmy tam, żeby zająć się sprawami biznesowymi. Przydzielili nas do specjalnych zespołów i trzymali przy życiu. „Postawili nas przy piłce”.
Reid powiedział, że Kelce, który odniósł kontuzję na wtorkowym treningu, z kolanem „nie czuł się dobrze”, a Melissa Stark z NBC poinformowała podczas meczu, że według zespołu Kelce miał problemy z czwartkowym treningiem na basenie. Stark dodał, że panuje optymizm co do dostępności Kelce’a na mecz z Jaguarami w drugim tygodniu, niezależnie od tego, czy będzie to wymówka, czy nie, Chiefs będą go potrzebować, aby przedstawił najlepszą wersję ataku.
„Typowy ekspert od Twittera. Miłośnik kulinarny. Gracz. Student. Nieuleczalny miłośnik kawy. Zły praktyk popkultury.