Nagranie z kamery monitoringu przedstawiające pożar fabryki, w którym zginęło ponad 20 osób, wywołuje oburzenie opinii publicznej

Rozpoczęła się rozmowa o bezpieczeństwie pracy.

24 czerwca w fabryce akumulatorów w Hwaseong w Korei Południowej wybuchł potężny pożar. Pomimo reakcji na poziomie 2, w ramach której do walki z ogniem wysłano ponad 145 strażaków i 50 wozów strażackich, na miejscu zdarzenia odnaleziono ponad 20 ciał, w tym 23 pracowników, których zaginięcie zgłoszono wcześniej.

Pobierz - 2024-06-28T103103.622
| Yonhap

To tragiczne wydarzenie wstrząsnęło całym krajem już po pierwszych doniesieniach. Jednak niedawno opublikowany materiał CCTV przedstawiający pożar wywołał głębokie dyskusje na temat bezpieczeństwa pracowników w fabryce i tego, czy można było uniknąć tragedii.

Pobierz - 2024-06-28T103117.673
| Yonhap

Materiał filmowy z fabryki pokazał, że pożar wybuchł niewielką eksplozją stosu akumulatorów ułożonych na wysokości kolan. Nie ma jednoznacznych wskazań, czy do wybuchu przyczyniły się jakieś okoliczności zewnętrzne. Pracownik zauważył jednak dym i szybko się wycofał. Dwóch pracowników płci męskiej zaczęło usuwać dymiący stos akumulatorów, prawdopodobnie aby zapobiec przedostaniu się ognia na inne akumulatory. Jednakże pracownicy piętra na ogół nie zdawali sobie sprawy z powagi sytuacji, gdy wracali do pracy.

Kilka sekund po pojawieniu się dymu ze stosu akumulatorów zapłonął duży płomień, powodując wtórną eksplozję. Dwóch pracowników przenoszących paczkę było zaskoczonych i odeszło. Pięć sekund później nastąpiła nowa eksplozja, w wyniku której inny pracownik chwycił gaśnicę. Niestety, ta gaśnica proszkowa wydawała się nieodpowiednia do płomieni litowych, ponieważ nie tłumiła płomieni.

Gdy pracownik nadal korzystał z gaśnicy, nastąpiła kolejna eksplozja i w tym momencie pracownicy rozpoczęli ewakuację. Niedługo potem nastąpiło 5-6 kolejnych eksplozji z jasnymi błyskami, a ekran wypełnił się gęstym dymem. Około 4 godziny i 40 minut później w narożnym pomieszczeniu naprzeciwko początkowego miejsca zapłonu znaleziono zwłoki 21 pracowników pracujących na tym piętrze.

READ  Zdjęcia kosmiczne pokazują zniszczenia spowodowane trzęsieniem ziemi w Japonii

Ten materiał wzbudził wśród internautów pytania o to, czy pracownicy zostali odpowiednio przeszkoleni, aby radzić sobie w takich sytuacjach kryzysowych. Wiele osób uważało, że gdyby wiedziały, jakie środki bezpieczeństwa należy podjąć, można by całkowicie uniknąć tej liczby ofiar śmiertelnych.

Zrzut ekranu 28.06.2024 095313
| teqoo
  • „Firma powinna była zapewnić regularne szkolenia na wypadek takich sytuacji”.
  • „Wczoraj widziałem w wiadomościach, że wielu pracowników to pracownicy tymczasowi, którzy nie pracowali tam od dłuższego czasu i nie znali układu budynku, co przyczyniło się do tragedii. Wyjście znajdowało się blisko pożaru. a po przeciwnej stronie nie było wyjścia, więc utknęli w pułapce i nie mogli się wydostać. „Ucieczka”.
  • „O nie, nie przeszli wystarczającego szkolenia w zakresie bezpieczeństwa…”
  • „To bardzo frustrujące…”
  • „Ech… Gdyby tylko natychmiast ich ewakuowano.”

Incydent ten stał się przedmiotem analizy spółki Aricel, ponieważ większość jej siły roboczej składa się z pracowników zagranicznych posiadających koreańskie wizy F-4 oraz wizy H-2 na pracę i wizytę, mimo że nie spełniają one standardów niezbędnych do zatrudniania takich pracowników. Dyrektor generalny firmy Aricel, Park Sun-kwan, zaprzeczył oskarżeniom o nielegalne zatrudnianie zagranicznych pracowników, zauważając, że większość z nich została zatrudniona za pośrednictwem agencji zasobów ludzkich w charakterze pracowników dziennych na zlecenie. Zarzucił także, że agencja wydawała pracownikom instrukcje, próbując uniknąć odpowiedzialności za zapewnienie pracownikom szkoleń zawodowych związanych z bezpieczeństwem.

Odsetek pracowników zagranicznych w Aricel pokazuje, że jest to firma w dużym stopniu zależna od pracowników zagranicznych. Istnieje duże podejrzenie, że chodzi o nielegalną rekrutację pracowników zagranicznych w celu zdobycia taniej siły roboczej bez odpowiednich środków bezpieczeństwa.

— Profesor Kim Sung-hee, Szkoła Studiów Pracy Uniwersytetu Koreańskiego

źródło: Thiko I Hankyoreh

Co się dzieje w Korei

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *