„Nie ma w tym nic złego „Świat jest wolny” – Jack White opowiada nam o swoim nowym albumie. Niezależnie od tego, czy jest to prawdą w przenośni, sam White udowodnił, że jest to niedokładne w rzeczywistości. Jeśli w piątek 19 lipca będziesz w Londynie, Nashville lub Detroit i zatrzymasz się w sklepie White’a w Third Man Records, przekonasz się, że jego najnowszy album jest faktycznie dostępny za darmo, na białym winylu, z możliwością zakupu kolejnego album ze sklepu. To najbardziej niezwykły sposób, w jaki Jack White mógł sobie wyobrazić wydanie albumu-niespodzianki.
Album – który nie posiada tytułu ani playlisty i jest określany jako bez nazwy — może zakończyć się regularnym wydaniem. (W międzyczasie ludzie zdzierali go i umieszczali na YouTube.) Jeśli nie udostępni go ogółowi konsumentów, tylko zwiększy to cynizm White’a, ponieważ hiperlokalny prezent bez tytułu jest dokładnie tym, co wielu fanów czekałem od ukochanego artysty. Czasami i czasami irytujące. Album to jedna z najlepszych i najbardziej żywych bluesowych utworów, jakie dał nam od wielu lat, z odpowiednią dozą dziwaczności.
Najbardziej rozczarowującą rzeczą w niedawnej solowej twórczości White’a jest to, że często wydawała się nieśmiała i odpychająca, nawet jeśli jego pomysły były w pewnym sensie interesujące. Album z 2018 roku Dojazd do pensjonatu Na okładce przedstawił White’a jako atrakcyjnego trans i trans sojusznika, co było godnym podziwu gestem, ale muzyka w środku była serią niewyraźnie niezrównoważonych eksperymentów studyjnych. W 2022 roku White wydał równie zagadkową piosenkę Strach przed świtem, co brzmiało, jakby facet wypróbowywał nowy sprzęt przy dziwnych rytmach. Następnie w tym samym roku kontynuował utwór z bardziej realistyczną piosenką Wejście do nieba żywew dużej mierze akustyczny zbiór, w którym nagle, po latach braku równowagi, brzmiało to bardzo szczudłowo.
bez nazwy White łączy obie strony swojej osobowości – huśtawkę i ekscentryczność – tak płynnie jak zawsze. Pierwsze dwa utwory (pamiętajcie, że nie ma tu żadnej listy utworów ani tytułów piosenek!) to w zasadzie rap-rock, niczym Rage Against the Machine, gdyby ich głównym wpływem były wulgarne riffy z początku lat 70. W drugiej piosence White przebiera się za księdza z głębi lasu, wygłasza kazanie na temat hipokryzji i krzyczy: „Jeśli jesteś policjantem, daj się aresztować”, po czym pyta: „Gdzie się podziała cała miłość?”. Trzecia piosenka zaczyna się powściągliwością i poezją, a następnie eksploduje w jedne z najsilniejszych i najbardziej obrzydliwych bitów, jakie stworzył w ciągu prawie 20 lat. W miarę jak album się rozwija, White sięga do swojej torby Williego Dixona, torby Jimmy’ego Page’a, torby Stooges i torby Jamesa Ganga, wędrując od Pasa Rust do Delty na błotniste angielskie wrzosowiska – wszystkie miejsca znane Whiteowi, utrzymując piosenki zwięzłe i ciężkie i chudy. Nie zastanawia się nad sobą ani nie próbuje nas zmylić głupimi studyjnymi szaleństwami.
Na albumie jest też kilka głupich momentów, ale w kontekście jego ciągłej gry na gitarze przypominają one, jak skuteczne mogą być szalone impulsy White’a, jeśli są łagodne i dobroduszne. Dziewiąty utwór, charakteryzujący się charakterystyczną grą gitary, znajduje się pomiędzy nimi Led Zeppelin 3 „To zabawna, nowa popowa piosenka w hołdzie, której zwieńczeniem jest naprawdę zabawny komiksowy singiel. Ostatnia piosenka rozpoczyna się odgłosami dzieci i psów, a następnie ukazuje obraz apokaliptycznego rozrachunku w zabarwieniu Black Sabbath. Tym razem jednak apokalipsa jest bardziej odczuwalna. jak odrodzenie. Za chwilę wydaje się to wzruszające.” White pyta zatem: „Jaki jest sens bycia wolnym, skoro jestem samotny?” To pytanie mogło być wiodącą zasadą w przypadku muzyki, która wydaje się skupiać na przyjemnościach żyjących ludzi przed szalonym laboratorium Jacka White’a.
Zbuduj więc wehikuł czasu, aby cofnąć się do piątku, zarezerwuj wycieczkę do Third Man Records i kup coś, czego być może nie chcesz tak bardzo, aby otrzymać darmowy egzemplarz jednego z najlepszych albumów rockowych 2024 roku.
. „Oddany pisarz. Przyjazny pionier kawy. Czytelnik. Fanatyk internetu. Miłośnik muzyki. Adwokat alkoholu”.