NHL
Jedna drużyna walczyła w niedzielę w Madison Square Garden o pierwsze miejsce w Konferencji Wschodniej, podczas gdy druga desperacko próbowała utrzymać się w wyścigu play-off, który niedawno zdobyła.
A jeśli nie wiesz, który jest który, nie będzie trudno się tego dowiedzieć.
Rangersi nie potrzebowali dramatycznego powrotu w końcówce, aby tym razem pokonać Islanders, gdyż zrobili to wynikiem 5-2 w popołudnie, w którym nawet po pierwszej próbie Blueshirts zawsze mieli pozory kontroli.
Przyjezdni Islanders, którzy w tegorocznej drugiej rundzie rozgrywek byli bez zwycięstwa we wszystkich ośmiu meczach, ich passa porażek została skrócona do czterech i zmuszeni byli poczekać na wynik meczu Red Wings-Penguins w dalszej części dnia, aby ocenić wynik meczu. zniweczyć ich nadzieje na play-offy.
Dość jednak powiedzieć, że zmierzają w złym kierunku i w niewłaściwym czasie.
Rangersi nie mają takich obaw.
Teraz, po wygraniu pięciu z sześciu meczów od upływu terminu wymiany, zespół Petera Laviolette'a przesunął się w stronę sześciu najniższych miejsc: Jimmy Vesey przesunął się na czwartą linię, a Johnny Brodzinski na trzecią linię i rozegra trudny mecz, aby go wesprzeć .
Rangersi sondowali grę przez cały mecz, uzyskując mniej niż znaki hash i często eliminując drużynę Islanders, która próbowała wielu kombinacji w swoich defensywnych parach, ale nigdy nie znalazła zwycięskiej kombinacji.
Jedyna zła wiadomość dla Rangersów przyszła w drugiej połowie, kiedy Ryan Lindgren upadł po uderzeniu Jean-Gabriela Pageau i nie wrócił na boisko z powodu kontuzji dolnej części ciała.
Jeśli chodzi o grę na lodzie, była ona płynna.
Utrzymanie tych samych zmian, których dokonał Patrick Roy w swojej czołowej szóstce pod koniec sobotniej porażki z Ottawą, po zmianie Kyle’a Palmieriego i Matta Barzala, nie pomogło Islanders.
Obrona i napastnicy rozegrali kolejny mecz bez porozumienia – co jest znakiem rozpoznawczym tej passy porażek – a drużynie Isles po raz kolejny pozostała tylko żwawa gra w ataku.
To jednak wystarczyło, aby przetrwać, przynajmniej do trzeciego okresu, w którym Rangersi całkowicie i bezkompromisowo potwierdzili swoją dominację.
Ponieważ goście potrzebowali wzmocnienia po wejściu w trzecią kwartę przy wyniku 3:2, to Blueshirts otrzymali je zamiast tego. Kaapo Kakko zakończył długą zmianę w strefie ofensywnej, pokonując z prawego koła Ilyę Sorokina w 2:36, umacniając prowadzenie.
Następnie – gdy Islanders nie mieli prawie żadnego impetu między sobą – K'Andre Miller nakarmił Alexisa Lafreniere’a, aby mógł swobodnie zajrzeć do automatu, co Lafreniere natychmiast wykorzystał.
Jedna ze stron zachowała spokój i zapewniła sobie formę fizyczną. Ten drugi nigdy nie był nawet bliski osiągnięcia tego celu.
A po skandowaniu „Igor najlepszy” w niedzielę w The Garden jest przynajmniej jasne, że Sorokin – który oddał pięć z 30 strzałów, które widział – nie poprowadzi ponownie Islanders w pojedynkę do play-offów.
Rangersom nie udało się zdobyć gola przy golu Bo Horvata w pierwszej połowie, ale udało im się go zdobyć nawet w krótkim czasie, gdy Mika Zibanejad wszedł na boisko bez przeszkód po jednorazowym trafieniu zaledwie 27 sekund po rozpoczęciu drugiej tercji.
Will Coyle wykorzystał kolejne załamanie w defensywie i o 10:14 podwyższył na 2:1.
Horvat wyrównał niecałe cztery minuty później, ustawiając Barclaya Goodreau na odbicie po pierwszym strzale Mike'a Reilly'ego.
Ta dynamika nie trwała jednak długo, gdyż strzał Millera obok Sorokina w 15:01 został zablokowany przez Brodzińskiego, a bramkarz Islanders przejął część krążka, zanim piłka wylądowała w jego siatce.
Jednak w grze pięć na pięciu Rangersi pracowali ciężej i wyprzedzili Islanders, co zebrało nagrody.
Załaduj więcej…
{{#isDisplay}}
{{/isDisplay}}{{#isAniviewVideo}}
{{/isAniviewVideo}}{{#isSRVideo}}
{{/isSRVideo}}
„Typowy ekspert od Twittera. Miłośnik kulinarny. Gracz. Student. Nieuleczalny miłośnik kawy. Zły praktyk popkultury.