SAN FRANCISCO — Po dniu przegrupowania Warriors spotkali się w czwartek, aby obejrzeć wideo przedstawiające ich porażkę na otwarcie sezonu z Phoenix Suns, po czym natychmiast odbyła się lekka sesja treningowa.
Do przyczyn porażki zaliczały się nieudane strzelanie, kłopoty Stephena Curry’ego i Jonathana Kumingi z faulami, przeważnie niewidoczność Andrew Wigginsa oraz słabe podstawy defensywy.
„Za każdym razem, gdy nie trafisz w strzał, możesz wybrać 100 rzeczy” – powiedział trener Steve Kerr. „Powinniśmy byli obniżyć ten ekran, powinniśmy go tutaj wyciąć. Ale kiedy kręcisz, nawet nie zauważasz tych rzeczy.
„Dlatego ważne jest, aby naprawdę przyjrzeć się temu, co się dzieje, co zrobiliśmy. Przyjrzałem się dobrze filmowi. Pokazaliśmy dziś zawodnikom wiele klipów. Zdecydowanie były posiadania, w których potrzebowaliśmy lepszego odstępu. także wiele dobrych klipów, w których nie wykorzystaliśmy strzału.
W pierwszej połowie Warriors nie trafili 13 strzałów w obręcz i pięć kolejnych z odległości 3 metrów. Jeśli większości z nich nie da się naprawić, być może rozpoczną przygotowania do sezonu offseason, który rozpocznie się w kwietniu.
„Oczywiście spudłowaliśmy wiele rzutów – ja pierwszy” – powiedział Dario Saric, którego 3 z 11 strzałów obejmowało cztery niecelne z zasięgu rzutu i dwa kolejne z odległości siedmiu stóp. „Muszę być w tym lepszy”.
Wojownicy, choć trafiali piłkę z 35,6% skutecznością z pola gry, w tym 23,3% zza łuku, popełniali także niechlujne faule, zwłaszcza w czwartej kwarcie, kiedy mieli duże prowadzenie, a także zaniedbywali podstawy zbiórek.
„Dwa najważniejsze obszary meczu to faulowanie naszych miotaczy w pierwszej połowie, co pozwoliło im grać od przodu” – powiedział Kerr. „A potem odbiła się ofensywa. Dostali wiele drugich szans, które ostatecznie zapewniły im zwycięstwo”.
Phoenix zakończył czwartą kwartę prowadzeniem 28-16, co pozwoliło im odrobić ośmiopunktowy deficyt i czteropunktowe zwycięstwo, zbudowane głównie na przewadze 16-9 z zbiórek, w tym sześciu zbiórkach w ataku, które dały 10 punktów.
Mówiąc najprościej, odbijanie często było wyzwaniem w zeszłym sezonie i będzie nim ponownie w tym sezonie. Po raz kolejny Warriors są stosunkowo młodą drużyną w NBA, która ma niespójne nastawienie, jeśli chodzi o zbiórki. W nocy, gdy brakuje im determinacji, z pewnością dostaną lanie.
Pojawił się jednak zachęcający znak, na który Saric szybko zwrócił uwagę. Kiedy Warriors zobowiążą się do poruszania piłką – co czasami im się zdarzało w pierwszym meczu, co pokazało, zapisując zaledwie 19 asyst – mogą zrekompensować swoją wadę związaną z rozmiarami.
„Myślę, że jesteśmy świetnym zespołem, ponieważ mamy zawodników, którzy potrafią grać piłką, ale naprawdę dobrze radzą sobie bez niej” – powiedział Saric. „Czasami najważniejszą rzeczą jest po prostu przesunięcie piłki z jednej strony na drugą. Zwłaszcza gdy grasz z (większą) drużyną. Jeśli poruszasz się z boku na bok, trudniej będzie im bronić”.
Choć może się to wydawać proste, wojownicy często nie przestrzegali tego pisma, zapisanego pogrubioną czcionką w systemie Kerra. Przyszło i minęło w zeszłym sezonie i wierzymy, że w tym sezonie będzie to realizowane bardziej konsekwentnie.
W openerze nie za bardzo.
Stary aksjomat „Film nie kłamie” jest nadal aktualny, mimo że w epoce cyfrowej korzystanie z filmu stało się przestarzałe. Teraz to wideo zawsze odkrywa prawdę, a Warriors odkryli już pewne fakty.
Było jasne, że Warriors nie byli taką drużyną, jaką myślał, że będą. Nowicjusz Chris Paul oraz Kerr powiedzieli przed premierą, że zajmie to trochę czasu. Rozważ to uczciwe ostrzeżenie.
Jeśli jednak ich czteropunktowa strata w pierwszym meczu jest jakąkolwiek wskazówką i istnieje możliwość powrotu Draymonda Greena za kilka dni, zespół może nie być tak daleko.
Pobierz i śledź podcast Dubs Talk
„Typowy ekspert od Twittera. Miłośnik kulinarny. Gracz. Student. Nieuleczalny miłośnik kawy. Zły praktyk popkultury.