Mediator Katar powiedział, że rozmowy mające na celu uzgodnienie zawieszenia broni między Izraelem a Hamasem w Gazie „nie były zbyt obiecujące” w ostatnich dniach.
Premier Mohammed bin Abdul Rahman Al Thani powiedział, że pozostaje optymistą, ale dodał, że „czas nie działa na naszą korzyść”.
Dzieje się to w czasie, gdy izraelski premier powiedział, że pomimo rosnącej presji międzynarodowej będzie kontynuował plany inwazji lądowej na Rafah.
Hamas oskarżył Izrael o brak postępów w osiąganiu porozumienia o zawieszeniu broni.
Rozmowy toczą się w Kairze, gdzie spotykają się wyżsi urzędnicy ze Stanów Zjednoczonych, Izraela, Egiptu i Kataru, aby spróbować pośredniczyć w zakończeniu walk.
„Wzór z ostatnich kilku dni [is] „To nie jest zbyt obiecujące, ale jak zawsze powtarzam, zawsze pozostaniemy optymistami i zawsze będziemy wywierać presję” – powiedział szejk Mohammed podczas spotkania światowych przywódców na Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium.
Dodał: „Wierzę w to porozumienie, ponieważ mówimy na szerszą skalę i nadal widzimy pewne trudności po stronie humanitarnej tych negocjacji”.
Powiedział jednak, że rozejm nie powinien zależeć od osiągnięcia porozumienia w sprawie uwolnienia zakładników przetrzymywanych przez Hamas.
Powiedział: „To dylemat, w który wpadliśmy, i niestety wiele krajów go nadużywa. Aby osiągnąć zawieszenie broni, warunkiem jest osiągnięcie porozumienia w sprawie zakładników”.
Premier Izraela Benjamin Netanjahu powiedział, że wysłał negocjatorów na prośbę prezydenta USA Joe Bidena, ale dodał, że nie wrócili oni na dalsze dyskusje, ponieważ żądania Hamasu były „fikcyjne”.
Izrael rozpoczął swój atak militarny po tym, jak bojownicy dowodzeni przez Hamas zabili co najmniej 1200 osób i wzięli 253 zakładników w niespodziewanym ataku na jego terytorium 7 października.
Ministerstwo zdrowia kierowane przez Hamas twierdzi, że w izraelskiej kampanii zginęło ponad 28 800 osób – w większości kobiety i dzieci.
Przemawiając w sobotę w Jerozolimie, Netanjahu powtórzył swój cel zniszczenia Hamasu i powiedział, że jego siły będą walczyć, dopóki Izrael nie osiągnie „całkowitego zwycięstwa”.
Powiedział, że osoby nawołujące do sprzeciwu wobec działań wojskowych w najbardziej wysuniętym na południe mieście Rafah w Strefie Gazy, z którego uciekło około 1,5 miliona ludzi, w rzeczywistości wzywają kraj do „przegrania wojny”, dodając, że jego siły wkroczą nawet w przypadku osiągnięcia porozumienia dotarł do zakładników.
Na początku wojny Izrael polecił Palestyńczykom szukać schronienia w Rafah, podczas gdy armia izraelska ruszyła na północne miasta.
Władze izraelskie oświadczyły w tym tygodniu, że chcą przenieść ludność cywilną do tak zwanej „strefy humanitarnej” – cienkiego pasa pól uprawnych wzdłuż wybrzeża Morza Śródziemnego, znanego jako Al-Mawasi.
Prezydent Biden nalegał, aby Izrael nie przeprowadzał ataku w Rafah bez planu zapewnienia bezpieczeństwa ludności cywilnej.
Netanjahu stoi także pod presją wewnętrzną, aby repatriować zakładników znajdujących się nadal w Gazie.
Tysiące demonstrantów zebrało się w sobotę w Tel Awiwie, żądając przedterminowych wyborów, które nie odbędą się wcześniej niż w 2026 r. Izraelski premier odrzucił podobne wezwania ze strony rządzącej partii Likud do zorganizowania wyborów bezpośrednio po zakończeniu konfliktu ze Strefą Gazy, mówiąc, że to „natychmiast nas podzieli”.
Tymczasem Hamas obwiniał Izrael za brak postępów w osiąganiu porozumienia o zawieszeniu broni i zagroził zawieszeniem swojego udziału, jeśli do północnej Gazy nie zostaną dostarczone dostawy pomocy. Agencje pomocowe twierdzą, że są coraz bardziej zaniepokojone niedoborami żywności, wody i leków na tym obszarze.
„Zagorzały badacz zombie. Organizator.