Wybory w Iranie: twardogłowi stawiają czoła reformistom w drugiej turze wyborów prezydenckich

Źródło obrazu, Walka o akcje

Skomentuj zdjęcie, Doktor Masoud Pezeshkian (po lewej) konfrontuje się z Saeedem Jalili (po prawej)

  • autor, Tomka Bennetta
  • Rola, wiadomości BBC

Dziś proces głosowania nad wyborem nowego prezydenta Iranu rozpoczął się w świetle rywalizacji między skrajnym konserwatystą a reformistą.

Druga tura następuje po tym, jak żaden z kandydatów nie uzyskał większości w pierwszej turze wyborów, która odbyła się 28 czerwca i która charakteryzowała się historycznie niską frekwencją wynoszącą 40%.

Wśród nich jest dr Masoud Pezeshkian, były kardiochirurg, który krytycznie odnosi się do irańskiej policji ds. etyki, ale którego rywal Saeed Jalili woli status quo.

Wybory te zostały zarządzone po tym, jak były prezydent Iranu Ebrahim Raisi zginął w katastrofie helikoptera w maju ubiegłego roku, zabijając siedem innych osób.

Doktor Pezeshkian wywołał zamieszanie po obietnicy „jedności i spójności” oraz położenia kresu „izolacji” Iranu od świata.

Wezwał do „konstruktywnych negocjacji” z mocarstwami zachodnimi w sprawie odnowienia chwiejnego porozumienia nuklearnego z 2015 r., w którym Iran zgodził się ograniczyć swój program nuklearny w zamian za złagodzenie zachodnich sankcji.

Pan Jalili, były negocjator nuklearny cieszący się silnym poparciem najbardziej religijnych wspólnot religijnych w Iranie, znany jest ze swojego twardego antyzachodniego stanowiska i sprzeciwu wobec przywrócenia porozumienia nuklearnego, które jego zdaniem przekroczyło „czerwone linie” Iranu.

Aby zostać nominowanym, kandydaci musieli przejść proces weryfikacji przeprowadzany przez Radę Strażników – organ składający się z 12 duchownych i prawników sprawujących znaczną władzę w Iranie.

W wyniku tego procesu z wyścigu usunięto 74 innych kandydatów, w tym kilka kobiet.

Skomentuj zdjęcie, Były kardiochirurg, dr Masoud Pezeshkian, został opisany jako nieoczekiwany kandydat

Po latach niepokojów społecznych – których kulminacją były protesty przeciwko reżimowi, które wstrząsnęły krajem w 2022 i 2023 r. – wielu irańskiej młodzieży i klasy średniej nie ma zaufania do establishmentu i wcześniej odmówiło głosowania.

Ponieważ frekwencja w pierwszej turze spadła do najniższego poziomu od rewolucji irańskiej w 1979 r., apatia wyborców może okazać się decydującym czynnikiem w drugiej turze.

Hashtag w języku perskim „zdradziecka mniejszość”, który nawołuje ludzi, aby nie głosowali na żadnego z kandydatów i nazywa każdego, kto to zrobi, „zdrajcą”, stał się wirusowy w irańskich mediach społecznościowych.

Jednak Najwyższy Przywódca Ajatollah Ali Chamenei odrzucił sugestie, jakoby słaba frekwencja oznaczała odrzucenie jego rządów.

„Są powody [behind the low turnout] „Ci, którzy nie głosowali, przeanalizują te fakty, ale jeśli ktoś myśli, że ci, którzy nie głosowali, są przeciwko establishmentowi, jest w całkowitym błędzie” – powiedział.

Skomentuj zdjęcie, W latach 2022–2023 Iran przetaczają się protesty antyreżimowe

W rzadkim posunięciu Chamenei przyznał, że niektórzy Irańczycy nie akceptują obecnego reżimu. „Słuchamy ich i wiemy, co mówią, i nie jest tak, że są ukryci i niewidzialni” – powiedział.

W Iranie lokalne media zachęcały do ​​oddania głosu.

Reformistyczny dziennik Sazandeji stwierdził: „Przyszłość zależy od waszych głosów”, a gazeta Hamihan stwierdziła: „Teraz twoja kolej”.

W dzienniku Hamshahri stowarzyszonym z gminą Teheran ukazał się artykuł zatytułowany „100 powodów, aby głosować”, a dziennik „Jam Jam”, prowadzony przez nadawcę państwowego, napisał, że Iran „czeka na naród”.

Wstępne wyniki wyborów mają zostać ogłoszone w sobotę rano.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *