Płonące ciało znaleziono wiszące na drzewie w Griffith Park w Los Angeles, powiedzieli urzędnicy miejscy.
Straż pożarna w Los Angeles poinformowała, że makabryczne odkrycie zostało dokonane we wtorek po południu w pobliżu karuzeli w parku.
Urzędnicy twierdzą, że wiek, płeć i rasa ofiary nie są jeszcze znane.
Według NBC Los Angeles strażacy, którzy zostali wezwani na miejsce zdarzenia, powiedzieli, że ofiara już nie żyła, kiedy przybyli.
„To jest sekcja zwłok. Pomagamy w odzyskaniu ciała” – powiedział rzecznik LAFD Los Angeles Times.
Departament Policji w Los Angeles wszczął śledztwo w sprawie śmierci.
Griffith Park to jeden z największych parków miejskich w Ameryce, zajmujący 4210 akrów w dzielnicy Los Feliz.
„Położony we wschodnich górach Santa Monica, wysokość parku wynosi od 384 do 1625 stóp nad poziomem morza” — według Departamentu Rekreacji i Parków Miasta Los Angeles.
„W suchym klimacie zbiorowiska roślinne parku różnią się od przybrzeżnych zarośli szałwii, lasów dębowych i orzechowych po drzewiastą roślinność nadbrzeżną w głębszych kanionach parku”.
To nie pierwsze ciało znalezione w parku w tym roku.
W kwietniu w parku znaleziono ciało turysty, który zaginął dwa tygodnie temu, a jego pies nadal wiernie siedział u jego boku.
Oscar Alejandro Hernandez, 29 lat, został znaleziony w odległym rejonie Griffith Park po zgłoszeniu jego zaginięcia 16 marca. Jego golden retriever, King, wychudzony, ale żywy, wiernie pozostał ze swoim właścicielem, dopóki nie znaleziono jego ciała.
Zespół poszukiwawczo-ratowniczy użył helikoptera do usunięcia ciała Hernandeza ze stromego zbocza wzgórza i w pobliżu miejsca piknikowego na wschodnim krańcu parku.
„Profesjonalny webaholik. Pisarz. Telewizyjny geek. Nieuleczalny podróżnik. Znawca mediów społecznościowych. Ekspert od bekonu.”